Tak jak zaplanowałam (zupełna nowość w moim wydaniu), zabrałam się do dziergania ptaszka z okazji Spotkania robótkowego on-line na Facebook'u . Udało mi się wykonac zadanie w 100 % z Judyta "na plecach" ciągle pytającą: "Cy jus? Mój ptasek? Co robis? Mój ptasek? Cy jus?"
O to ptaszek i właścicielka.
Dzierga się bardzo łatwo i przyjemnie. Ale nie wiem czy zdobędę się na wydzierganie jeszcze jednego takiego samego. Gdyby mnie dzierganie przy komputerze poszło by znacznie lepiej - bo trzeba było również pogadac, a jak się gada pisząc to się nie da w tym samym czasie trzymac drutów w ręku. Z drugiej strony, gdybym nie siedziała na facebooku, to pewnie bym nie skończyła, bo zabrakłoby mi motywacji do zszycia.
Na druty narzuciłam już następną nitkę, ponieważ Judytka zapałała chęcią posiadania jeszcze tego. A poza tym jest to pewnego rodzaju wyzwanie. Dzisiaj zacznę, a dokończę pewnie na następnym spotkaniu on-line
no proszę:) a wczoraj zrobienie go było prawie niemożliwe:D:D:D
OdpowiedzUsuńfajny jest i wcale nie taki malutki chyba
Mały i słodki i uroczy. Piękny. Widzę, że córce sprawiłaś wielką radość.
OdpowiedzUsuńŚmieszniutki i ładny.No i córeńka ma radość.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Świetne zwierzaki!
OdpowiedzUsuńPtaszek wyszedł przecudny! Jak oglądałam co Cię inspiruje to właśnie on i to dwustronne cudo mnie zachwyciły. Ehhh... chciałabym też tak potrafić!
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie wszystkim dziękuję za pochwały.
OdpowiedzUsuńJednoiglec - ten niebieski ptaszek jest naprawdę bardzo prostu, a robienie na drutach nie jest trudniejsze od szycia i można się go spokojnie nauczyc ;-)
rewelacyjny efekt spotkania! mi ciągle się na nie trudno wybrać bo do maszyny siadam i o całym świecie zapominam jak tylko dzieci zasną
OdpowiedzUsuńAleż słodziak!
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszorek! Bardzo wdzięczny i milutki. Nie dziwię się Judysi, że poganiała mamę...
OdpowiedzUsuńSłodziutki ptaszek ,nie dziwie się ,że córcia nie mogła się doczekać :)
OdpowiedzUsuń