"W niebie na agrafce" to pisarski debiut pani Iwony Grodzkiej-Górnik. Połknęłam ją w ciągu ostatniego (troszkę przedłużonego) weekendu.
Całkiem nieświadomie sięgnęłam po książkę z tej samej kategorii co moja zeszłotygodniowa książka, czyli "Kolekcjoner" Nory Roberts. Tutaj też jest romans w połączeniu z kryminałem.
Głównym atutem tej książki jest wartka akcja i wiele wątków, które w zgrabny sposób łączą się w całość.
Zuzanna Kostecka to 28 letnia kobieta pracująca w banku, która jest mamą 4 letniego chłopca. Niestety wychowuje swojego synka sama, gdyż jego ojciec zginął w wypadku samochodowym jeszcze przed jego narodzinami. Wkrótce umiera ukochana ciotka Zuzanny, a na pogrzebie Zuza wpada na trop rodzinnej tajemnicy, albo raczej rodzinna tajemnica wpada na nią. Próba rozwiązania zagadki sprawia, że Zuza wplątuje się w aferę kryminalną związaną z fałszowaniem dzieł sztuki, ale również wpycha ją w ramiona bardzo przystojnego i irytującego dziennikarza śledczego.
Drugą część mojego dzisiejszego wpisu mogłabym zatytułować "Wyznania byłej dziergaczki" i nie byłoby to dalekie od prawdy.
Bo jak nazwać osobę, która przypomina sobie o dzierganiu tylko w środę, gdy trzeba zrobić zdjęcia na bloga i drapie się po głowie, że jakoś prawie nic nie przybyło w między czasie.
Tak więc rękawy wciąż w toku.
A Was serdecznie zapraszam na
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!