Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 19 marca 2012

Zamiast

 Próbowałam nie myśleć o problemach, szczególnie o takich, na które nie mam zbyt dużego wpływu.
Żeby o nich nie myślec postawiłam na samorozwój i stąd nie mam czasu na bieganie po blogach i forach, ani na aktualizowanie bloga.
Niestety problemy nie chcą sobie zniknąc. Zycie śmieje się ze mnie  i próbuje sprowadzic mnie do parteru i przekonac, że szklanka jest do połowy pusta, a nie do połowy pełna jak do tej pory mi się wydawało.
Ale zamiast narzekac sobie Edyty Geppart posłucham:

9 komentarzy:

  1. Oj, no to przesyłam pozytywną energię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak czasem bywa..najwiekszy optymizm nie pomoze...ale to mija..jak radosci tak i smutki i zmartwienia mijaja...na wszystko potrzeba czasu..dzieki za gepert...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie jest życie, że czasami daje nam ostro w kość... Ważne, żeby się nie poddać, żeby ciągle wierzyć, że ta szklanka jest jednak do połowy pełna!!! Ściskam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już się nauczyłam (a może w końcu), że najlepiej jest odłożyć zamartwianie się na bok i lepiej jest znaleźć sobie cel, który będzie trzymał mnie na duchu i który nie pozwoli mi się załamać... nigdy więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. Makneto, pomyśl, że te problemy kiedyś miną. Muszą. Tak działa Czas. Wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija. :) Trzymaj się jakoś. I patrz w tę szklankę. Może kiedyś okaże się do połowy pełna... Kciuki dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zyczę aby szklanka była szybko pełna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Człowiek to taki stwór, który przetrwa wszystko lepiej niż niejedna żelazna maszyna, o czym przekonałam się nie raz i nie dwa. Głowa do góry! Po złych dniach muszą przyjść lepsze bo tak już to w życiu bywa.!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna piosenka, a problemy zawsze mijają ! :) Głowa do góry :) Dziękuję za prześliczną kartkę! M.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety tak to już jest, że problemy nas nękają i spokoju nam nie dają. Ale mi się zrymowało ;p Też uczę się tej sztuki nieprzejmowania i nie brania sobie do serca tego, na co nie mam najmniejszego wpływu. Łatwe to nie jest, ale jakoś powoli idę do przodu. Trzymam kciuki, żeby szklanka okazała się do połowy pełna.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!