Co jest najtrudniejsze w całym pisaniu bloga?
Oczywiście robienie zdjęc.
Jakie są tajemnice robienia dobrych zdjęc? Im więcej czytam na ten temat, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że potrzebny jest przede wszystkim talent. Niestety takiego talentu nie mam. Zostają mi tylko próbowac.
Ta włóczka to Salsa Cheval Blanc (60% bawełna/40% akryl) - mało wydajna i okropnie wkurzająca. Muszę dziergac powoli bo strasznie się rozdwaja, a do tego w każdym motku przynajmniej jeden supeł.
Mam 16 motków, każdy po 110 metrów, ale obawiam się, że na dwa zaplanowane swetry to będzie za mało. Jeden ma byc w rozmiarze 44/46, a drugi mniejszy wg nowego projektu Eleny Nodel vel Anadiomedy
Jak na razie jestem przy 3 wskazówce, ponieważ jest to tajemnicze Knit A-long. A sweterek pochodzi z nowej serii i nazywa się My honey
U mnie to Miód malinowy ;-)
A na deser nie maliny, a truskawki. Na fali fascynacji językiem hiszpańskim wiosny ostatnio szukałam w Biedronce i w koszyku znalazły się truskawki z Hiszpanii.
Skusiło mnie to do upieczenia na niedzielę zwykłego biszkoptu "rzucanego" z galaretką z truskawkami.
PS. Dziękuję za wsparcie. Na pewno jakoś sobie damy radę. Czasami poczucie zagrożenia wyzwala nowe pokłady energii i nowe pomysły. Mam nadzieję, że tak będzie u nas.W końcu jak to ostatnio na każdym kroku krzyczy Judyta idzie WIOSNA
Dla mojego nieprofesjonalnego oka zdjęcia świetne;) Modeleczka juz jest więc zdjęcia mozna robić;) sweterek zapowiada się rewelacyjnie;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten sweterek a truskaweczki mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńAleż zdjęcia są piękne, idealne. Sama chciałabym umieć takie robić ale niestety bez dobrego sprzętu mogę tylko marzyć:) Tak więc marzę:)
OdpowiedzUsuńA sweterek - wygląda nader obiecująco.
To to jest normalne jak w nowej włóczce znalazłam już dziś drugi supeł? W dodatku obcięłam go tak, że się rozplątał i powstała dziura... ale związałam... Noszszsz...
Pozdrowienia!!! - Twoje wskazówki przy moim styczniowym dzierganiu Gail bardzo mi się przydały - dziękuję:)
Lusija
ja nie wiem co ci sie nie podoba w twoich zdjeciach ..i ostrosc i uklad..wszystko ok...sweterek apowiada sie swietnie..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńsuper,truskawki,krzycząca Judytka,sweterek,Twój wpis,WIOSNA Idzie,zdjęcia bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńzdjęcia są bardzo dobre. włóczkę fotografowałaś sama? super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
chm, czemu zjadło mój komentarz?
OdpowiedzUsuńzdjęcia świetne są, szczególnie te włóczek - dobre oświetlenie i kadr. bo to też twoje, tak?
Zimowa, nie zjadło komentarza, ja po prostu moderuję komentarze i często ukazują się z pewnym opóźnieniem.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia są moje - to takie próby jak robic dobrze zdjęcia - zawsze.
Madziu ja tylko szukam na twym blogu mojego (twojego) Słoneczka. Zaskoczyłaś mnie, ta fryzurka u Judytki (typ warkocza)to jedna z moich ulubionych uczesań- całusy dla Różowej Kobietki
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie Twoja opinia o Salsie, że mało wydajna i wkurzająca, bo ja całe ubiegłe lato nosiłam z niej sweterek z ażurkiem. Uwielbiałam go tak bardzo, że właśnie planuję następny w innym kolorze (miałam niebieski). Nosił się świetnie, prany w pralce, noszony niedbale, ale taki milutki... piszę o nim w czasie przeszłym, bo...córka mi go zabrała! :-)))) życzę, żeby Twoje tez się tak fajnie nosiły. Na mój sweter zużyłam tylko 7 motków (rozm 38/40). Robisz świetne zdjęcia, nie wiem czego się czepiasz???? :-)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElusiek, Salsa jest rzeczywiście mięciutka, ale jednak mało wydajna. A robie sweterek przyjaciółce, mam nadzieję, że się jej nie wyciagnie eza bardzo w użytkowaniu. A drugi dla Judyty.
Usuń