Bardzo ciekawy projekt znalazłam tuż przed świętami na Ravelry i zrobiłam dwa takie szyjogrzeje. Szybkie i fajne. Jeden zrobiłam synowi, a drugi bratu.
Kolejny (i ostatni prezent) zrobiłam dla bratowej i jest to oczywiście chusta - wg mojego własnego wzoru.
Bratowa lubi szary kolor, ale ja miałam tylko grafitowy i wzór prezentuje się tak sobie. Poza tym ta włóczka to akryl i dlatego nie udało mi się chusty dobrze zblokowac - nie lubię robic tego żelazkiem, bo traci szal puszystośc.
Oczywiście zdjęcia marne, bo mój mąż uważa się za super fotografa, a jak proszę o fotki moich prac to kadry są fatalne.
Zrobiłam kilka fotek córce w szalu, udało mi się wybrac tylko jedno.
świetne są te szyjogrzeje i fajna ta chusta :)))
OdpowiedzUsuńSzyjogrzeje fajniusie, a i chusta zacna wielce!
OdpowiedzUsuńeh pamiętam takie szyjogrzeje w latach 80-tych sama taki miałam i jeszcze musowo getry na nogi (co to były za czasy:) hi hi)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty.
OdpowiedzUsuńChusta duża, fajna... i pracochłonna.
OdpowiedzUsuńGodna podziwu również ze względu na pomysł własny. Podziwiam więc całą sobą.
A szyjogrzeje małe i śmieszne. Muszę przyznać, że przynajmniej mnie robienie takich pierdutek cieszy dodatkowo, bo szybko jest wyrób gotowy ;) Dzięki za podsunięcie fajnego pomysłu!