Od wczoraj siedzimy z Judytką w domu - przyplątało się choróbsko, na szczęście szybko udało się opanowac sytuację, zanim wymknęła się spod kontroli (teraz pukam w niemalowane drewno, by nie zapeszyc), ale dziecko do przedszkola iśc nie może.
I tak dzisiaj zatęskniłam za byciem mamą domową - szczególnie jednego małego dziecka. Chłopaki w szkole, mąż w pracy - cisza, spokój (nawet telewizor nie był nam potrzebny). Jakoś trzeba zając czas, więc układanki, kredki poszły w ruch.
Mamy tylko jedną grę odpowiednia dla 4 latki - Jungle Adventure Hide&Seek.
Troszkę mnie znudziło granie cały czas w to samo. Więc wyruszyłam w między czasie na wędrówkę po zagranicznych blogach w poszukiwaniu instrukcji stworzenia własnych gier.
Znalazłam kilka dośc prostych, ale też jeden super fajny projekt - z tym, że odrobinkę szycia w nim jest.
I postanowiłam, że w związku ze zbliżającymi się urodzinami Judytki uszyję jej taką matę - tzn. podobną do Tej z bloga Homemade by Jill
Mam nadzieję, że spodoba się to mojej panience i że nie jest już na nią za duża.
Mam czas do 20 listopada.
A może Wy macie jeszcze jakieś propozycje gier odpowiednich dla 4 latki (nie koniecznie do samodzielnego zrobienia, mogą byc sklepowe)?
W zeszłym roku tez miałam podobny problem, 4 - letnie dziecko jest strasznie ciekawe, a niezbyt wiele potrafi... Zrobiłam jej grę węże i drabiny: 20 kwadratów z kartek A4 połączonych, na nich narysowane drabiny - pniesz się w górę, i węże - spadasz w dół, rysunek kostki - dodatkowy rzut i znak stop - na karną kolejkę. Gra o tyle jest dobra dla dzieci, że mogą same chodzić po planszy, a dorośli - no cóż ja się posłużyłam misiem, jako pionkiem. Jeśli jesteś zainteresowana prześlę ci jutro zdjęcie na maila :)
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się ostatnio nad uszyciem podobnej maty, znalazłam w necie tą co Ty i jeszcze taką http://kimboscrafts.blogspot.com/2010/07/felt-mat-girl-style.html podobają mi się ale duuuużo szycia. A pamiętasz Gazynia jakąś szyła dla córeczki.
OdpowiedzUsuńNapisałam u Ciebie komentarz i zamiast dokończyć "procedurę" to sobie wyszłam i już...Dobrze, że oprztomniałam!!!
OdpowiedzUsuńMój mały syn długi czas ustawiał samochodziki na dywaniku z narysowanymi ulicami i to była najlepsza zabawa!Były też dywaniki dla dziewczynek.Nie pamiętam rysunku.
Dla czterolatki taka mata to najlepsza zabawa. Trochę ruchu, ale i wyobraźnia idzie w ruch, aranżując różne wydarzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas najbardziej sprawdzają się zabawy bez użycia rekwizytów czyli zabawa w chowanego, tańczenie, skakanie po łóżku itp., ale moja ma 2 lata, więc w wieku Twojej Judysi będzie wolała się bawić inaczej (oby;). Mata to świetny pomysł, ale bardzo praco- i czasochłonny - ale jak się porządnie zbierzesz w sobie - dasz radę!
OdpowiedzUsuńMoja 4,5 latka uwielbia puzzle, lubi tą grę: http://www.planszomania.pl/dla-dzieci/561/Moj-pierwszy-quiz.html, wszelkie gry typu lotto. A co do maty - jak byłam mała, to rysowałyśmy z siostrami takie plansze na wielkich kartonach :)
OdpowiedzUsuńA słuchałyście www.mojepolskieradio.pl? Tam jest zakładka "Bajki Samograjki", puszczają bajki i piosenki dla dzieci.
Mata jest prześliczna, Judysi na pewno bardzo się spodoba. Zainspirowałaś mnie, Madziu - może zrobię podobną, tylko o wiele prostszą dla 3-latka. Jemu wystarczą trasy samochodowe i trochę zieleni:)))
OdpowiedzUsuńNapewno nie za duża może też na niej bawić się samochodzikami z bratem.
OdpowiedzUsuńMyśle,ze to super pomysł,aby wdrozyćź dziecko troszkę w przepisy drogowe, zwłaszcza, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze.
dziecku można to tłumaczyć dziesiątki razy, tego nigdy za wiele.
Potem może uczyć się znaków drogowych, na rower również potrzebne, czyli może posłużyć bardzo długo.
Wogóle to piękna ta makieta.
Gorąco pozdrawiam!
HA!! a już dawno uszyłam podobną matę:))) W prezencie skapnęła roczniakowi znajomemu, trochę wyszła edukacyjna :)))
OdpowiedzUsuńSynkowi tez obiecałam podobną, ale jakoś się rozeszło w czasie, ale chyba czas spełnić złożoną obietnicę:)
Zdjęcia na blogu gdzieś z lutego bodajże:)
Z zainteresowaniem będę śledzić Twoje poczynania:)))
Pozdrawiam ciepło i fajnie że jesteś:D
Przepiękne rzeczy Pani tworzy a gra napewno wyjdzie. pozdrawiam i zapraszam na mojego ciągle jeszcze ubogiego bloga
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysl! Moja (prawie) cztero-latka (ma urodziny 16 listopada) ma taki dywanik z narysowanym wesolym miasteczkiem, ulicami, drogami, rzeka, itp.,itd. i bardzo go lubi. Bawi sie na nim swoimi malutkimi laleczkami, zwierzatkami i samochodzikami.
OdpowiedzUsuńTo widzę, że Judytka ma urodziny tuż po moim Smyku!
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka mata to świetna rzecz!
Motylek
mata to świetny pomysł - takie prezenty są najfajniejsze, ale rzeczywiście bardzo pracochłonny! trzymam kciuki za powodzenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł! Moja 4-latka ma dywan z drogą, parkingami, domami... taki dość popularny wzór widziany na podłodze np. w przedszkolach:)) Potwierdzam bawi się, jezdzi samochodzikami, albo lalami jak spacerują. Myśle, że się spodoba. Jest problem dla takich maluchów co kupić, bo albo dużo zabawek po starszym rodzeństwie, albo musi coś konkretnie lubić i to jej sprawi radość np. jak coś zbiera.Moja ma autorytet w starszej siostrze szkolniaku i razem uczą się literek:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietną grą jest "Figurlandia" - należy zapamiętać układ figur z karty i ułożyć taki sam z elementów plastikowych. Mogą grać dzieci z dorosłymi, bo są karty z różnymi stopniami trudności. Świetne przygotowanie do nauki czytania - ćwiczy pamięć wzrokową - a w nagrodę za prawidłowe ułożenie wędruje się po planszy. Pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńPS. Mój syn też się urodził 20 listopada - tylko 32 lata temu :-(
OdpowiedzUsuńswietny ten pomysl z tą grą..aż zal,ze juz wyrosłam z małych dzieci..moze kiedys dla wnukow?..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńMata jest bardzo ciekawa. Myślę, że to świetny pomysł na prezent dla dziecka. A Judytka wcale nie jest za duża. Moja siedmiolatka chętnie by taką widziała u siebie, więc jest szansa, że Twoja córcia długo sie nią pobawi :)))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z matą! Ja szyłam matę-łąkę, bo moja córeczka uwielbia bawić sie zwierzątkami. Do środka dałam cieniutka ocieplinkę, w czasie upałów mata słuzyła za cieniutka kołderkę. Teraz moja córka wyniosła ja do przedszkola i tam sie bawi z innymi dzieciakami w łąkę, piknik, domek, etc.
OdpowiedzUsuńCo do gier to samo wymyslanie gry razem z dzieckiem jest świetna zabawą! Swego czasu brałyśmy z córeczka kartki A4, sklejałyśmy 4kartki, i rysowałyśmy kółka, po których potem pionki będą chodziły, a potem wymyslałysmy pułapki i nagrody. Śmiechu miałysmy przy tym co niemiara! I co dzień była nowa gra, choc czasem córka chciała wracać do poprzednich:)
cześć
OdpowiedzUsuńMasz już może gotowe jakieś RR cookies? Bo może prześlesz pojedynczo.
Super pomysł na prezent, mała na pewno będzie zadowolona :).
OdpowiedzUsuńMata jest świetna! Sama bym się taką bawiła. A czterolatka powinna już sobie poradzić z Pędzącymi Żółwiami - świetna gra!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysl!!!!Sama mam ochote sie skusic i cos podobnego uszyc :)
OdpowiedzUsuńMata jest super. Ale tez niezle wyzwanie. Ja chyba bym nie podolala ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Juz nie moge doczekać się końcowego efektu Twojej pracy - na pewno mata bedzie cudna.
OdpowiedzUsuń