Wybaczcie, że tydzień temu nie było WDiC. Jakoś tak mam, że jak wszyscy dookoła hucznie świętują, to ja zazwyczaj chowam się do swojej skorupki. Owszem, cieszę się będąc z ludźmi, uczestniczę w przeróżnych Wigiliach i spotkaniach opłatkowych, ale za każdym razem, gdy wrócę do domu, to muszę zwrócić się głęboko w siebie. Nie lubię świąt, ich komercjalizacji, sztucznej radości. Czym bardziej dookoła mnie robi się głośniej, krzykliwiej, "radośniej", tym bardziej ja mam ochotę wziąć nogi za pas i uciec. I dlatego nie miałam ochoty na pisanie na blogu czy w ogóle w sieci.
Jednak Święta znowu okazały się mniej przerażające niż to mogłoby się wydawać, bo upłynęły nam w spokojnej i rodzinnej atmosferze. Znowu choć przez chwilę było nas sześcioro w domu, znowu było z kim pogadać, z kim się pośmiać, komu się wyżalić. Na co dzień potrafię się obyć bez moich najstarszych synów - taka kolej rzeczy, ale dni z nimi są radośniejsze i pełniejsze. Szkoda, że tak krótko mogli być w domu, ale tym bardziej jestem za to wdzięczna.
Dziś już wracam do WDiC i mam nadzieję, że wy także będziecie uczestniczyć w naszej wspólnej zabawie.
Czytam kolejną książkę Nory Roberts "Las w płomieniach", która jest ponoć kryminałem, ale po przeczytaniu 62 stron nic na to nie wskazuje. Bohaterami powieści są strażacy spadochroniarze, którzy walczą z pożarami lasów w USA, a główną bohaterką jest młoda kobieta o imieniu Rowan.
To już kolejna powieść Nory Roberts, którą czytam. W święta skończyłam "Życie na sprzedaż", o młodej kobiecie, córce legendy rocka, która jako małe dziecko była świadkiem morderstwa swojego brata i która przez długie lata żyła z poczuciem winy, że nie ochroniła swojego brata i która nie mogła sobie przypomnieć co się wydarzyło tamtej feralnej nocy. A gdy sobie przypomina, jej życiu grozi ogromne niebezpieczeństwo. Bardzo wciągnęła mnie ta książka, do tego stopnia, że w pierwszy dzień świąt poszłam spać dopiero o 4 rano i miałam mokrą od łez poduszkę.
A na drutach jeszcze tak naprawdę nic nie mam. Ale mam w planach czapkę i dobrze by było, żebym zrobiła ją szybko, bardzo szybko, chociaż ma to być czapka z wzorem, a raczej z literami. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
A teraz już zapraszam Was na
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!