Przejdzie ,nic się nie martw .Miałam już taki kryzys a jak już wróciłam po rocznej przerwie do robótek to najchętniej bym nie kładła się spać.Będzie dobrze
Od paru tygodni jest pogoda, może ta ma, na to, wpływ. Wolisz może, świeże powietrze,aby choć troszkę nadrobić, to dziwne lato. Słońce ma być jeszcze przez tydzień, według prognoz. Czyli jeszcze... tylko tydzień wolnego:) Gorąco pozdrawiam:)
Mnie też niedawno odrzuciło od rękodzieła wszelkiego - na szczęście przeszło. Tylko u mnie przyczyna tego przestoju została odkryta przez test ciążowy ;) Teraz mam 5 miesięcy, żeby jeszcze poszaleć robótkowo, bo potem przez jakiś czas znów mogę nie mieć ani chęci ani siły do dziergania ;)
Przejdzie! Kiedyś przez miesiąc nic nie działałam, a jak mi przeszło to dziergałam jak szalona! Teraz też mam jakiś brak weny, wykańczam wszystko co zaczęłam ale idzie jak krew z nosa... Wręcz się zmuszam. Ale może to taki przymusowy urlop? :) Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do formy!
nie zastanawiaj się nad tym, że czegoś teraz nie chcesz, zabierz się za to, co w tej chwili sprawia Ci radość a do reszty w końcu zatęsknisz a może wymyślisz inne pasjonujące Cię zajęcie ? takie Tylko Twoje? wtedy podziel się nim z nami:) Uśmiechu Ci życzę:)
Chyba każda z nas przynajmniej raz w roku przeżywa taki kryzys. Z resztą co ja będę się rozpisywała. Moje poprzedniczki napisały już wszystko. Poczekaj cierpliwie, aż nastrój do robótek powróci. Tego Ci życzę. Pozdrawiam
No pewnie, że przejdzie! Tylko nie rób sobie wyrzutów, że nic nie dziergasz, bo to przynosi odwrotny efekt od oczekiwanego. Przeczekaj spokojnie, a chęć robótkowania sama wróci. Niepostrzeżenie :-)
Tez tak mialam niedawno,przejdzie:) Zobaczysz,nadejdzie ten dzien kiedy ze zdwojona silka,z nowo wena i pomyslami rzucisz sie w wir robotek:) Tego Ci oczywiscie z calego serca zycze:)
Kiedyś przejdzie, byle jak najprędzej. Pociesz się tym, że nie tylko u Ciebie kryzys. Odkąd rozpoczął się rok szkolny piętrzą się problemy i na robótki nie mam ochoty.
Przejdzie!!! Zespół przerobótkowania masz:))) Przejdzie Madziu, nie martw się. I wróci ze zdwojona siłą, a my będziemy się cieszyć i podziwiać:) Serdeczności:*
Oj tak, test ciążowy czasami duuuużo wyjaśnia, heh ;) A czasem to po prostu przemęczenie :) Potem wraca się ze zdwojoną energią do pracy, czego i Tobie życzę :)
W ogóle nie myśl o żadnym kryzysie! Pieprznij druty, szydełko, maszynę w kąt i daj sobie czas. Po prostu czasem tak bywa. I to też jest fajny czas, bo człowiek otwiera oczy na coś innego.
Przejdzie ,nic się nie martw .Miałam już taki kryzys a jak już wróciłam po rocznej przerwie do robótek to najchętniej bym nie kładła się spać.Będzie dobrze
OdpowiedzUsuńOd paru tygodni jest pogoda, może ta ma, na to, wpływ.
OdpowiedzUsuńWolisz może, świeże powietrze,aby choć troszkę nadrobić, to dziwne lato.
Słońce ma być jeszcze przez tydzień, według prognoz.
Czyli jeszcze... tylko tydzień wolnego:)
Gorąco pozdrawiam:)
Przejdzie na pewno! Jak każdy kryzys! :) Życzę Ci, by szybko minęło i wrócił zapał z weną ;)
OdpowiedzUsuńMnie też niedawno odrzuciło od rękodzieła wszelkiego - na szczęście przeszło. Tylko u mnie przyczyna tego przestoju została odkryta przez test ciążowy ;) Teraz mam 5 miesięcy, żeby jeszcze poszaleć robótkowo, bo potem przez jakiś czas znów mogę nie mieć ani chęci ani siły do dziergania ;)
OdpowiedzUsuńPrzejdzie! Trzymam kciuki, żeby przeszło jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńprzejdzie... zapewne na kogoś innego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno ten stan minie. Tylko nie myśl w ogóle o robótkach, do niczego się nie zmuszaj. Po prostu odpocznij.
OdpowiedzUsuńPrzejdzie! Kiedyś przez miesiąc nic nie działałam, a jak mi przeszło to dziergałam jak szalona! Teraz też mam jakiś brak weny, wykańczam wszystko co zaczęłam ale idzie jak krew z nosa... Wręcz się zmuszam. Ale może to taki przymusowy urlop? :) Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do formy!
OdpowiedzUsuńPewnie że przejdzie,szybciej niż myślisz,może po siedzeniu nad robótkami potrzebujesz trochę ruchu,jakiś spacerek,albo wyprawa na grzybki?
OdpowiedzUsuńPrzejdzie na pewno:-) Ja też przeżywałam taki kryzys a potem jak się rozpędziłam to szłam jak burza z robótkami;-)
OdpowiedzUsuńnie zastanawiaj się nad tym, że czegoś teraz nie chcesz, zabierz się za to, co w tej chwili sprawia Ci radość a do reszty w końcu zatęsknisz a może wymyślisz inne pasjonujące Cię zajęcie ? takie Tylko Twoje? wtedy podziel się nim z nami:) Uśmiechu Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas przynajmniej raz w roku przeżywa taki kryzys. Z resztą co ja będę się rozpisywała. Moje poprzedniczki napisały już wszystko. Poczekaj cierpliwie, aż nastrój do robótek powróci. Tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiem, że przejdzie. Mnie też tak się zdarzało. Odczekałam brak formy i wracałam do tego co lubię.
OdpowiedzUsuńPrzejdzie. Musi. Bo w takim razie mi też by nie przeszło a leżę odłogiem już drugi tydzień ;/
OdpowiedzUsuńTaka pora.
No pewnie, że przejdzie! Tylko nie rób sobie wyrzutów, że nic nie dziergasz, bo to przynosi odwrotny efekt od oczekiwanego. Przeczekaj spokojnie, a chęć robótkowania sama wróci. Niepostrzeżenie :-)
OdpowiedzUsuńTez tak mialam niedawno,przejdzie:) Zobaczysz,nadejdzie ten dzien kiedy ze zdwojona silka,z nowo wena i pomyslami rzucisz sie w wir robotek:) Tego Ci oczywiscie z calego serca zycze:)
OdpowiedzUsuńPrzejdzie :-) A jak przejdzie, to takiego szwungu dostaniesz, że sama zdziwisz się, a nas zaskoczysz :-)
OdpowiedzUsuńBuźka
...się pocieszam, że przejdzie, bo też tak ostatnio mam...
OdpowiedzUsuńNie chcę Cie straszyć, ale ja tak mam od lutego :( Jeszcze nie przeszło...
OdpowiedzUsuńKiedyś przejdzie, byle jak najprędzej. Pociesz się tym, że nie tylko u Ciebie kryzys. Odkąd rozpoczął się rok szkolny piętrzą się
OdpowiedzUsuńproblemy i na robótki nie mam ochoty.
Przejdzie!!!
OdpowiedzUsuńZespół przerobótkowania masz:)))
Przejdzie Madziu, nie martw się.
I wróci ze zdwojona siłą, a my będziemy się cieszyć i podziwiać:)
Serdeczności:*
spoko przejdzie, a jak sie potem rzucisz na robotę to...strach pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńżyczę przejścia jak najszybszego. Mocno życzę.
OdpowiedzUsuńprzejdzie... oby jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas tak miewa...
no, musi przejść - wszak między innymi za Twoją sprawą ja wpadłam po uszy :)
OdpowiedzUsuńgrunt to się nie zmuszać, wszak to hobby ma być przyjemnością, nie?
pozdrawiam serdecznie!
Oj tak, test ciążowy czasami duuuużo wyjaśnia, heh ;) A czasem to po prostu przemęczenie :) Potem wraca się ze zdwojoną energią do pracy, czego i Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńPewno,że przejdzie,nic na siłę.Wrócisz do nas oby jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie myśl o żadnym kryzysie! Pieprznij druty, szydełko, maszynę w kąt i daj sobie czas. Po prostu czasem tak bywa. I to też jest fajny czas, bo człowiek otwiera oczy na coś innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
sasia73
Przejdzie tylko nie wiadomo jak dlugo bedzie Cie ten kryzys trzymal.
OdpowiedzUsuń