Szukaj na tym blogu

środa, 31 sierpnia 2016

Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków. WDiC

Czy bylibyście w stanie dobrowolnie zrezygnować z kupowania? Przez miesiąc? A może przez rok? 

Ja na pewno nie, mimo iż i tak uważam się za osobę mało wymagającą w tym względzie. 

Oczywiście nie mówimy tu o niekupowaniu rzeczy, które wykraczają poza skromną listę przedmiotów niezbędnych, jak np. jedna para butów na rok lub papier toaletowy i zwykłe mydło. 

Na taki eksperyment zdobyło się 12 rodzin, które opisała w swojej książce Marta Sapała. 
Szczerze polecam "Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków". 

Po przeczytaniu tej książki myślę, że takie życie bez kupowania to praca na cały etat i nie jest to możliwe jeśli nie jesteś członkiem jakiejś społeczności - młodych mam, sąsiadów, działkowców. Tylko wtedy możesz pozyskać potrzebny towar za towar. Bo nie ma co ukrywać, jeśli chodzisz do pracy to potrzebujesz nowych butów lub ubrań, gdyż wszystko się po prostu niszczy. Jeśli masz dzieci, potrzebujesz dla nich ubrań, zabawek, materiałów plastycznych, książek i wielu wielu innych rzeczy. 




Ale taki eksperyment na pewno pomaga sobie uświadomić, czy duża część rzeczy, która trafia do naszego koszyka jest naprawdę niezbędna. Czy wracamy z zakupów do domu i prawie natychmiast zapominamy o tym co kupiliśmy, a w szafkach mamy przeterminowane kremy do twarzy, stare lakiery do paznokci, czasopisma nawet nie przejrzane, czy jak w przypadku dziergoholiczek pudła włóczek? 

To nie jest tylko zapis przeżyć uczestników eksperymentów. Tego to nawet jak dla mnie jest trochę za mało. Ja bym chciała wszystko poznać ze szczegółami i dlatego w wolnych chwilach chcę się zapoznać z nieprowadzonym już, ale dostępnym blogiem autorki nie kupuję. obserwuję.  Książka wsparta  jest wieloma danymi dotyczącymi  ogólnie mówiąc światowego rynku i konsumpcji. I sporą liczbą lektur, które chciałabym zdobyć i przeczytać. 

Książkę przeczytałam dzięki mojej bratowej (dziękuję za jej pożyczenie) , która stwierdziła, że ta lektura pomogła wymieść jej wiele niepotrzebnych rzeczy z szaf. Na mnie jeszcze w ten sposób nie zadziałała, ale może to raczej kwestia mojej podświadomości. 

W formie audiobooka zapoznałam się też w minionym tygodniu z pozycją Beaty Pawlikowskiej "W dżungli podświadomości". 

I teraz mogę spokojnie na podświadomość zwalić moje bałaganiarstwo i łapanie wielu srok za ogon. Oczywiście te zwalanie jest tylko z przymrużeniem oka. Teraz mam zamiar przyswoić kolejną pozycję tej autorki "Księgę kodów podświadomości" i może w końcu zmienić się w chodzącą doskonałość.  Jak się uda, to na pewno dam Wam znać.

A na drutach sweterek robiony metodą na "C" czyli contiguous. Robię z pokazywanych w zeszłym tygodniu 4 motków włóczki skarpetkowej z Lidla - w sumie 800m w 200gramach. Zobaczymy czy się uda, na razie jestem w 3 motku. Najwyżej znowu wyjdą mi przykrótkie rękawy. 

A teraz zapraszam już Was na



   


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz!